Pesymista i optymista. Białe i czarne. Dzień i noc. Dobro i zło. Wszystkie te rzeczy, zjawiska nie mogłyby istnieć bez siebie. Niestety często jest tak, że nie zauważasz szczęścia, które masz. Jesteś tak pochłonięta  codziennością zadań, problemów, że zapominasz o tych dobrych chwilach. O chwilach które poprawiają nastrój, podnoszą poziom hormonów szczęścia, dodają energii.

Być może czytając te kilka zdań poczułaś zirytowanie, bo kolejna mądra ma coś Ci do powiedzenia. Rzeczywiście mam. Mam 39 lat, dwóch synów: 17 i 5 lat, od 8 lat prowadzę swoją firmę, napisałam książkę a kilku byłam współautorką. Jestem kobieta, która wybiera bycie szczęśliwą. Ale czy było łatwo ? Nie. Kiedy i dlaczego podjęłam taką decyzję? Moje życie nie jest usłane różami. Gdybym miała Ci teraz opowiedzieć to zapewne zajęłoby mi to z 12 tomów. Ostatnie 5 lat to niezły rollercoaster: śmierć brata, depresja,  choroba, uprowadzenie za granicę 18 mies. synka, 1,5 roku walki o odzyskanie go, tysiące kilometrów za kierownicą,  napisanie książki w tym trudnym okresie, maraton sądowy, bycie na granicy obłędu. I właśnie zaczęłam praktykować szczęście, czyli wykonywać czynności, które dają mi szczęście. Jak najwięcej każdego dnia. Małe drobne czynności, które stymulowały mój mózg do radości. Dokładnie siebie obserwowałam i sprawdzałam co działa, co daje mi przyjemność. Spośród działań  zawodowych wybierałam w większości te które mnie uskrzydlały (sesje mentoringowe z klientkami, prowadzenie  warsztatów, pisanie tekstów, tworzenie nowych koncepcji). Te czynności, które odbierały mi siły i radość w miarę możliwości delegowałam. Zrobiłam też diagnozę talentową i zaczęłam układać moje działania w zgodzie z moimi naturalnymi predyspozycjami. Do zespołu dobrałam osoby, które mnie uzupełniają. Tak mnie to pociągnęło, że zrobiłam certyfikacje talentowe oraz stworzyłam swoje narzędzie BYĆ SOBĄ i dzięki nim pomagam klientom być jak najczęściej szczęśliwymi.

Krok po kroku poznawałam siebie, przepracowywałam przeszłość, uczyłam się być w tu i teraz i czerpać z niej garściami oraz w odpowiedni sposób zarządzać swoją przyszłością. Popełniałam błędy, odpuszczałam, ale docelowo realizowałam to, co sobie założyłam, bo wiedziałam, że gram o najwyższą stawkę- moje szczęście. A wiesz co było moja największą motywacją? Szczęście moich dzieci dzięki mojemu szczęściu. Może to trywialne, ale wiele moich klientek jest sfrustrowanych brakiem czasu dla siebie, zmęczeniem, bezsennością. I ich stan bezpośrednio wpływa na dzieci. Bo te obiad gotowany pół dnia na zmęczeniu nie smakuje tak jak pizza zamówiona z lekkością i z „odpuszczeniem win”. Bo to wysprzątane ostatnimi siłami mieszkanie nie daje przyjemności w bycia w nim tak jak wyspana mama i fajny z nią czas. Bo te kolejne prezenty nie dają tyle radości co zwykły spacer po prostu razem. Bo ciągle napięta i zestresowana mama z szalonym perfekcjonizmem nie daje bezpiecznego wzrostu i poczucia swojej wartości. Bo mama to akceptacja. Mama, która akceptuje siebie będzie szczęśliwa bez manipulacji zewnętrznych.

Aby odkryć gdzie schowało się Twoje szczęście zadaj sobie proste, ale bardzo  ważne pytania:  

Czy ja jestem szczęśliwa? Czy w ogóle się nad tym zastanawiam? Czego mi brakuje?

Czy potrafię docenić to, co już mam i cieszyć się osiąganiem kolejnych celów? Co mogę zrobić, żeby poczuć się szczęśliwa? Czego brakuje mi do szczęścia? Czego nie zauważałam do tej pory? Jakie czynności sprawiają, że mam się dobrze? Jakie czynności mogłabym robić cały czas? Jakie czynności mogłabym wdrożyć w moje codzienne funkcjonowanie?

Jeśli szczerze sobie na nie odpowiesz to na pewno zmieni się Twoja perspektywa postrzegania szczęścia. Bo odczuwanie szczęścia to stan to wykonanej czynności, która poprawia Twój nastrój. Zdiagnozuj co to jest i rób tego jak najwięcej.

Moja klientka Ania, zapracowana bizneswoman, mama 11 latka, od lat skupiona na zarabianiu i wychowywaniu synka. Ostatnio zadałam jej pytanie: kiedy czuła się szczęśliwa? Nie umiała odpowiedzieć. Ogrom obowiązków, obciążenie odpowiedzialnością, stres spowodowały, że nie pamięta co jej sprawiało przyjemność. Tak mocno weszła w swoje role, że nie zostawiła miejsca na przyjemności. Jeśli Ty też tak masz, to nie martw się, znajdziemy na to rozwiązanie.

Poniżej dam Ci kilka propozycji, które pomogły moimi klientkom odkryć, gdzie schowało się ich szczęście. I najbardziej Ci w tym pomoże powrót do czasów beztroski, do czasów dzieciństwa.

  • Może pomoże Ci obejrzenie zdjęć z dzieciństwa.

Powspominaj z rodzicami czy znajomymi zabawne sytuacje. Zastanów się nad tym, co i dlaczego sprawiało Ci radość. Obudź w sobie na nowo dziecięce pasje. Przypomnij sobie kim chciałaś być,  w co się najczęściej bawiłaś. Z kim lubiłaś się bawić i z jakiego powodu.

  • Przytulaj się.

Jako dziecko dużo się przytulałaś, czasami potrafiłaś przylgnąć do mamy na dłuższy czas. Jednak z czasem  stawania się coraz bardziej „dorosłą” zepchnęłaś tą potrzebę na plan dalszy. I to był błąd, nic bowiem tak nie stawia na nogi i nie ucisza skołatanych nerwów jak przytulenie się do kogoś bliskiego.

  • Spędzaj czas bliżej natury.

Jako dziecko uwielbiałaś spędzać czas na świeżym powietrzu. Uwielbiałaś wycieczki za miasto, jazdę na rowerze, grę w klasy czy gumę, bycie na placu zabaw. Wspinałaś się po drzewach, trzepakach, skakałaś, biegałaś. Jako dorosła, nagle zapomniałaś, że tak można, więc zamiast po raz kolejny umawiać się z przyjaciółmi na kolacje w domu, przerwij rutynę, idźcie do parku na piknik i pograjcie w gry zespołowe. Baw się sportem. Może tego lata spróbujesz czegoś nowego??

  • Baw się!! Obudź w sobie ducha zabawy.

Kto jest bardziej gotowy do zabawy niż dzieci? Wszędzie i zawsze, gdzie każdy przedmiot stawał się zabawką. Bez względu na okoliczności, zarezerwuj w swoim „kalendarzu” czas na zabawę, na radosne spotkania z przyjaciółmi. Zrób coś, co Cię rozśmiesza. Obejrzyj komedię, postaw na radosny czas pełen śmiechu.

  • Nie tłum w sobie emocji.

Może być tak, że dawno już nie płakałaś, pokazując wszystkim, że jest z Ciebie silna, twarda kobieta niezależna, podczas gdy jednocześnie rozpacz wypełniała całe Twoje ciało. Tłumisz żal, smutek czy wściekłość tylko po to, by zaprezentować się jako osoba dorosła i kulturalna, w pełni kontrolująca swoje emocje. To niszczy. Nieraz warto okazać słabość. Nic tak dobrze nie oczyszcza jak łzy. Prawdopodobnie dlatego dzieci tak łatwo przechodzą od płaczu do śmiechu.

  • Pobudź swoją kreatywność.

„Każde dziecko jest artystą. Problem w tym, jak pozostać artystą, kiedy stajesz się dorosły” (Pablo Picasso). Jest w tym dużo prawdy. Często myślimy stereotypowo, że tylko ludzie wykonujący zawód artystyczny są kreatywni. A tak naprawdę możesz kreatywnie podejść do każdej rzeczy, która robisz. Lubisz gotować? Podejdź do tego kreatywnie, szukaj nowych smaków, kombinacji, ciesz się gotowaniem. Wykreuj swoje małe królestwo. Lubisz planować podróże? Wyszukuj nietuzinkowe miejsca do odwiedzenia, zejdź czasem z utartej trasy. Bądź otwarta na ludzi, rozmawiaj z nimi, zjedz posiłek z lokalnymi mieszkańcami, których spotykasz podczas podroży. Odkryj swoją kreatywność i swoją pasję. Odkryj radość z tworzenia.

  • Dbaj o siebie, bądź małym egoistą.

Dzieci mają to do siebie, że gdy naprawdę czegoś chcą, to nie zaznają spokoju, dopóki tego nie dostaną. Jako dorosła masz tendencję do usprawiedliwiania, niedbania o siebie. Wymawiasz się brakiem czasu, koniecznością zarabiania pieniędzy czy nauki. To wszystko to tak naprawdę najzwyklejsze wymówki. Warto jest wsłuchać się w siebie, by poznać swoje wewnętrzne potrzeby i spróbować je spełnić. W przeciwnym razie, zamiast poczucia wewnętrznej szczęśliwości i czerpania radości z uszczęśliwiania innych, zmienisz się w sfrustrowaną maszynkę do zarabiania pieniędzy, wiecznie znudzoną, zmęczoną i narzekającą. Naprawdę warto znaleźć choć odrobinę czasu dla siebie. Podwójna porcja lodów czekoladowych czy weekend spędzony za miastem, naprawdę może znaczyć więcej, niż ci się wydaje.

  • Otwórz się na świat. Bądź ciekawa. Zadawaj pytania.

Jeśli czegoś nie wiesz, to odpuszczasz, nie tracisz na to czasu, pozwalasz ciekawości zniknąć gdzieś w ferworze walki dnia codziennego. Innym razem, mimo iż jesteś ciekawa, to wstydzisz się przyznać do swojej niewiedzy, boisz się zapytać. Musisz zapamiętać, że nie da się wiedzieć wszystkiego. Jeśli czegoś nie wiesz – pytaj. Jeśli masz wątpliwości – pytaj. Jeśli jakiś temat Cię interesuje – pytaj, szukaj, czytaj, oglądaj. Pozwól sobie na odkrywanie świata każdego dnia na nowo.

  • Podnoś się po niepowodzeniach.

Gdyby dzieci zastanawiały się nad ty co się dzieje po  upadku, do dzisiaj nie przestałyby raczkować. Eksperymentuj.. Realizuj swoje pomysły i zachcianki. Jak Ci się nie uda, zawsze możesz zacząć od nowa coś innego.

  • Naucz się odpoczywać.

Popatrz na dzieci. Jeśli są zmęczone zasną gdziekolwiek. Słuchają swojego zegara biologicznego. Mają drzemki, ładują baterie i wychodzi im to na dobre. Bo potem są gotowe do działania. Jest coś w dzisiejszych czasach, że sen i odpoczynek to ostatnie rzeczy na liście. A to właśnie sen pozwala Ci na regenerację sił i przyczynia się do Twojego zdrowia fizycznego i mentalnego. Chciałabym nauczyć się na tyle wyłączać umysł, żeby móc czasem uciąć sobie 20-minutową drzemkę w ciągu dnia, w momencie, kiedy baterie się wyczerpują.

  • Zrób sobie PUDEŁKO PRZYJEMNOŚCI.

Wypisz 30 rzeczy na oddzielnych karteczkach, które sprawiają Ci przyjemność. To maja być drobne rzeczy, takie jak: wypicie pysznej kawy, przeczytane rozdziału książki, zrobienie paznokci, kupienie sobie nowej pomadki czy bielizny, relaksująca kąpiel… Włóż je do słoika lub pudełka i postaw przy łóżku. Każdego poranka zaraz po wstaniu wylosuj jedna niespodziankę na dany dzień.  Twój jedyny obowiązek to zrealizować wylosowaną czynność.

 

Pamiętaj, że to co robisz i jak się czujesz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Naucz się słuchać tego, co mówi ta wewnętrzna, dziecięca siła ukryta w Tobie i podążaj za jej wskazówkami.

Być może masz wrażenie, że Twoje życie nie spełnia Twoich oczekiwań.  Pamiętaj, że nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić. Zacznij już teraz. Przypomnij sobie wszystkie chwile w których osiągnęłaś to co sobie założyłaś, to co było Twoim sukcesem.  Niech one będą Twoim motywatorem do zmiany.

Zatrzymaj się, zastanów nad własnym życiem. Jeśli trzeba, zrób bilans tego co masz, kogo masz, kim jesteś i co udało ci się osiągnąć. Wypisz wszystkie rzeczy, osoby, sytuacje, które sprawiają, że czujesz się szczęśliwa. Dąż do nich. Świadomie doświadczaj radości. Szczęścia można się nauczyć.

Jeśli potrzebujesz pomocy w odkryciu swojego wewnętrznego dziecka, potencjałów, które drzemią w Tobie, poprawić relacje z otoczeniem, napisz do mnie: biuro@kingabogdanska.com. Zapraszam Cię na  BEZPŁATNĄ konsultację, podczas której zidentyfikujemy nad jakimi obszarami warto popracować.

css.php