Powiedz szczerze co sobie myślisz patrząc na to zdjęcie? Jakie emocje czujesz?
Być może pomyślałaś/łeś sobie: „ale dupa”, „jak ona może tak się pokazywać, przecież ma dzieci?’, „jak ona ta może, przecież to mogą oglądać dzieci”, „nie ma się czym chwalić, widziałem lepsze”, „beznadziejnie wygląda”, „następna dupą, chce świat zwojować”, „czy ona się nie wstydzi?”. A może coś innego?

I wiesz co, w ogóle mnie to nie dziwi, ani nie rusza. Od wielu lat spotykam się z zazdrością i przedmiotowym traktowaniem kobiet. Z zazdrością między kobietami. Z płytkim traktowaniem kobiety. Patrzeniem na nią jak na obiekt seksualny. Skupianiem się tylko na jej zewnętrznych walorach.
Codziennie dostaję kilkadziesiąt propozycji na kawę lub na sex. Bardzo bezpośrednich. Bez jakiegokolwiek zbudowania klimatu, czy atmosfery. Bez skupienia się na mnie jako kobiecie. Jako myślącej i czującej istocie.

Ja rozumiem, że przyszły czasy w których instynkt rządzi, gdzie umówienie się na sex jest żadnym wyzwaniem, gdzie podejście i zaproponowanie kobiecie sexu to żadne FAUX PAS, gdzie powiedzenie „jesteś piękna” zastępuje zaproszenie na randkę, spacer po parku, czy pójście do kina, gdzie napisanie wypowiedzi składającej się z więcej niż 15 słów, a nie z piep…nych emotkonów jest wyzwaniem.
Ja rozumiem, że tempo życia, płytkość relacji, zmienialność relacji i osób jest potwornie łatwa, ale ja się nie zgadzam na to!

Ja rozumiem, że mężczyźni ( może jednak chłopcy) mają wiele okazji do próbowania, że łatwiej jest skakać bez zaangażowania, że łatwiej jest być tak na powierzchni i dla sportu, bo przecież zanurzenie wymaga wysiłku, czasu, emocji, a w efekcie końcowym może boleć. Ja to rozumiem, bo sama tak kiedyś miałam. Byłam po zranieniu i wolałam „na sportowo”, bo bez zobowiązań. Ale to nie było dobre dla mojej psychiki, dla mnie samej. Przez chwilę było miło a potem tak kur…sko bolało! Wiele moich koleżanek też tak miało. Wielu moich kolegów ze strachu przed zranieniem też tak ma.

Oprócz nóg (całkiem spoko), tyłka(zaje…go), piersi (też spoko) mam też inne części ciała, którym daleko do doskonałości i serce a w nim uczucia. Oprócz tego, że jestem kobietą atrakcyjną która może być obiektem pożądania mam też emocje. Oprócz tego, że mam głos, który może Cię zniewalać, mam też mózg (całkiem mądry). Oprócz tego, że mam uśmiech, który zwala z nóg mam też łzy, które pozwalają mi przeżyć. Oprócz tego, że mój zapach Cię uwiedzie, mam dres w który wskakuję jak mi źle. Oprócz ochoty na sensualność mam też ochotę na zwykłe przytulenie. Jestem po prostu kobietą, ale chyba nie z tych czasów. Bo mam wolność w wyrażaniu siebie, ale też potrzebę bycia po prostu kobietą. Kobietą o którą się zabiega, adoruje, daje czas, słucha, jest, oczami wyraża emocje, troszczy, pomaga, wspiera……. Kobietą, która wie, że w tych czasach jest to bardzo trudne i niesamowicie wyjątkowe. Kobietą, która chce czuć, że ten mężczyzna, który jest obok, jest dla niej i kiedy ona jest obok nic więcej nie istnieje. Mężczyzna, który nie traktuje jej jako „opcji” jednej z wielu, tylko wraca właśnie do niej. Mężczyzna, który rano wyśle wiadomość „dobrego dnia skarbie”. Mężczyzna, który pomimo zabiegania znajdzie czas w trakcie dnia na kilka słów czy szybki telefon.

Zapewne czytasz i myślisz: „czy ją porąbało?” , „ot królewna się znalazła”, ”ale wymyśliła”, „harlekinów się naczytała”… A wiesz drogi mężczyzno, że nie tylko ja tak mam, ale wiele z nas. Być może i Twoja partnerka tak ma, tylko wstydzi Ci się powiedzieć i w waszej relacji jest chłód. Być może i kobieta z którą dopiero się spotykasz tak ma, ale jeszcze nie jest czas na takie rozmowy. Być może kobieta z którą się spotykałeś tak miała, ale tego nie dostała więc Wasza relacja się posypała. Wiem, że kij ma dwa końce. Wiem, że Ty też swoje potrzeby masz. To normalne. Ale jest to ”ale”. Kiedy kobieta dostanie to czego potrzebuje odwdzięczy się tym samym, jak nie więcej. Często bywa tak, że Ty coś robisz a ona i tak jest niezadowolona. A zapytałeś jej czego potrzebuje? Na co miałaby ochotę? Czy zrobiłeś coś spontanicznie dla niej?
Kobieta, gdy czuje się kochana, zaopiekowana, pożądana ( w tej kolejności) będzie i wspaniała partnerką, i cudowną matką i gorącą kochanką o jakiej marzysz. Ale to wymaga pracy, czasu i zaangażowania.

Wiem, że możesz mieć rozdwojenie jaźni parząc na dzielną piękną kobietę. Przecież ona wszystko ma. A może potrzebuje właśnie tego czegoś wyjątkowego, czego nikt do tej pory jej nie dał, bo traktowano ją jak obiekt seksualny?

A Ty droga Kobieto, nie musisz się zgadzać na przedmiotowe traktowanie. Możesz otwarcie mówić, co Ci nie odpowiada. Bycie samodzielną kobietą to nie wstyd. Czasami lepiej pobyć samej niż być seksualnie traktowaną. No chyba że tak lubisz. To Twój wybór i ja go również szanuję. Masz prawo cieszyć się swoim ciałem i je pokazywać, bo przecież to Ty o nie dbasz, więc dlaczego masz się ukrywać?

Masz prawo!
I ja mam prawo. I z niego dzisiaj korzystam.

I błagam, Drogi Mężczyzno, zanim napiszesz mi dwa słowa i 5 emotikonów , poczytaj moje posty, pomyśl i zastanów się czy to na pewno Twój level. Bo szkoda i Twojego i mojego czasu.

Droga Kobieto, jeśli poczułaś jakieś negatywne emocje patrząc na moje zdjęcie czy czytając mój post, pobądź z tym w sobie i zastanów się dlaczego tak Cię to poruszyło i o co woła Twoje serce.

Z miłością
Kinga 

Photo: najlepszy i najcierpliwszy człowiek świata Jakub Stanecki

css.php