[KIM JEST ŻONGLUJĄCA MATKA?]

kim jest żonglująca matka

Znalezione w sieci:
„LIST ZAPRACOWANEJ MAMY DO Św. MIKOŁAJA”

Cały rok byłam bardzo grzeczną mamusią. Karmiłam, myłam i głaskałam na żądanie dwójkę moich dzieci , chodziłam do przychodni częściej niż do sklepu, upiekłam 700 pierniczków na jarmark
mikołajkowy w klasie mojej córki i wymyśliłam, jak zrobić szopkę na technikę bez użycia kleju.

Mam nadzieję, że mógłbyś wykorzystać mój list na kilka Wigilii , bo pisałam go czerwoną kredką mojego syna na paragonie, czekając, aż pralka odwiruje, i nie wiem, czy znajdę jeszcze chwilkę wolnego czasu w ciągu najbliższych 18 lat.

Oto moje świąteczne życzenia:

Chciałabym dostać parę nóg, które nie bolą po całym dniu uganiania się za dziećmi (w dowolnym kolorze, poza filetowym, bo takie już mam), i ręce, które nie zwisają bezwładnie, ale są wystarczająco
silne, żeby wynieść wrzeszczącego dzieciaka z alejki ze słodyczami w markecie. Chciałabym mieć również talię, bo moja zniknęła gdzieś
w siódmym miesiącu ostatniej ciąży.

Jeśli w tym roku spełniasz również duże życzenia, to chciałabym dostać samochód z oknami odpornymi na odciski palców i radio, które puszcza tylko muzykę dla dorosłych , telewizor, w którym
nie ma żadnych programów z gadającymi zwierzętami , i lodówkę z sekretną szufladą za zamrażalnikiem, gdzie mogłabym się schować,
żeby porozmawiać przez telefon .

Z rzeczy praktycznych przydałaby mi się lalka, która mówi »Tak, mamusiu«, żeby podnieść mój samoocenę rodzicielską, a także jeden dwulatek, który załatwia się do nocnika, dwójka dzieci, które
się nie biją, i trzy pary dżinsów, których zamek zapina się na całej długości bez użycia siły i narzędzi. Fajnie byłoby mieć nagranie mnichów tybetańskich , mamroczących:

»Nie jedz w salonie« i »Nie bij brata«, dlatego że mój głos jest chyba poza zakresem odbioru moich dzieci i słyszy go tylko pies.

Proszę, nie zapomnij też o podróżnym zestawie ciastoliny, prezentu pożądanego najbardziej przez wszystkie matki przedszkolaków. Robią ją w trzech żarówiastych kolorach i gwarantują, że rozkruszy się na każdym dywanie, sprawiając, że dom teściów będzie wyglądał tak samo jak mój.

Jeżeli nie zdążysz już załatwić któregoś z tych produktów, poproszę o parę minut, żeby wyczyścić zęby i rozczesać włosy w ciągu tego samego poranka, albo o luksus zjedzenia obiadu o temperaturze
wyższej niż pokojowa, podanego w czymś innym niż opakowanie styropianowe.

Jeżeli nie masz nic przeciwko temu, mógłbyś dokonać kilku cudów bożonarodzeniowych . Czy byłoby wielkim problemem, żeby oficjalnie
uznać keczup za warzywo? Uspokoiłoby to znacznie moje sumienie.

Nie byłoby też źle, gdybyś mógł skłonić moje dzieci do pomagania w domu bez żądania zapłaty, jakby były szefami rodziny mafijnej albo żeby mój maluch nie wyglądał tak słodko, skradając się w piżamce o północy do kuchni , żeby zjeść lodową kontrabandę.

Cóż, Mikołaju, za dwie minuty odblokują się drzwiczki pralki , a mój syn dojrzał już moje stopy przez kratkę wentylacyjną w łazience. Chyba chce swoją kredkę.

Bezpiecznej podróży i pamiętaj, żeby zostawić mokre buty w przedpokoju! Wejdź i napij się herbaty, żebyś się nie zaziębił (zostawiam Ci też aspirynę). Poczęstuj się ciasteczkami ze stołu, ale nie zjedz za dużo i nie nakrusz na dywanie.

Z wyrazami szacunku …………”

Jak dla mnie to po prostu Żonglująca Matka na drodze do Swojego
Mistrzostwa!

A według Ciebie kim jest Żonglująca Matka?

css.php